środa, 21 kwietnia 2010

KAWA Z DOCENTEM.

Kazimiera Pajestka "Docent".
Nagie drzewa kołysze kwietniowy ciepły wiatr . Docent leniwie przeciąga się na balkonie w ciepłych promieniach słońca . Mruży oczy , rusza wąsikami , liże lśniące futerko . Sprężył się , skoczył z barierki na młodą zieleń trawki , stąd błyskawicznie wspiął się na drzewo . Ale wróbel nie taki głupi aby na niego czekać . Zawstydzony psotnik niechętnie , wolno schodzi po nieudanym kocim polowaniu .
Docenta dostał Matusz od Gosi , koleżanki z klasy w liceum . W życiu nie widziałam tak mądrego kota ! Był zawsze czyściutki w każdym znaczeniu tego słowa  . Zamknięte na klamkę drzwi nie stanowiły dla niego żadnego problemu ! Otwierał je kiedy tylko chciał . Sąsiad opowiada o swoim kocie to samo .To jego synek . Zresztą pozostało po nim więcej takich niezwykłych potomków kociego rodu . A teraz jeszcze u mnie jest jego pra...błyszczący czarny okaz z zielonymi oczami .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz